środa, 30 września 2015

Najlepsze miejsce do ukrywania się we wrzosach

Jakiś czas temu wspomniałam, że jak znajdę trochę czasu to napiszę Wam o najlepszym miejscu do ukrywania się we wrzosach. Czasu co prawda nie mam, ale przy kubku kawy z mlekiem czekoladowym (bez laktozy) naszła mnie ochota na pisanie. Takiej okazji nie można odtrącić.

Wrzosy w chwili obecnej nie są imponujące, gdyż okres ich świetności przypada na koniec sierpnia i początek września. Kiedyś dawno temu, w odległym dzieciństwie czytałam książkę, w której bohaterka jechała do swojego nowego domu przez wrzosowisko. Nie do końca świadoma co to znaczy, wyobrażałam sobie jakieś ponure, straszne miejsce. Nic bardziej mylnego.

Niedaleko miejscowości, w której mieszkam rozciągają się pofałdowane wzgórza. Nie ma nic oprócz owiec, paproci, borówki i wrzosów właśnie (i lotniska dla szybowców). Kiedy wrzosy zaczną kwitnąć to miejsce wygląda bajecznie!

Gdy zapytacie, gdzie są najlepsze, najpiękniejsze wrzosowiska w Anglii zapewne usłyszycie, że w Yorkshire. Tam ogólnie wszystko jest najlepsze, jak powszechnie wiadomo ;) Warto jednak wziąć pod uwagę wciąż tajemnicze i sielskie Shropshire Hills. A jeśli jesteście nie tylko fanami flory, ale także amatorami wędrówek po górach to polecam wejść na Caer Caradoc i tam na samym szczycie z powodzeniem można chować się we wrzosach i obiecuję, nikt Was nie znajdzie.

Sami popatrzcie.



wtorek, 22 września 2015

Jak zarobić fortunę przez internet

Jak zarobić fortunę przez internet?

Nie mam bladego pojęcia, ale jeśli ktoś wie, chętnie wysłuchać wszelkich wskazówek.

Wiem jednak kiedy podświadomość wysyła sygnał, że zbliża się podeszły wiek. Próbuje dotrzeć do świadomości poprzez sny. Przykład:
S. (otwiera szafkę w łazience): Co jest? Kto zużył mój cały krem różany pod oczy?
A. (przeciągle): Ja... Bo miałem suche kolana.
S. (rozpacz): @#/%&*$£¥§

Kurtyna.

poniedziałek, 14 września 2015

Ciągle dycham

Dla uspokojenia wszystkich, którzy niepewnie zerkają na ten zakątek internetu i martwią się, że od jakiegoś czasu nic się nie pojawia - pragnę Was powiadomić, że ciągle żyję, mam się dobrze i jedyne czego mi brakuje to wolny czas. Co w sumie jest dobrą informacją.
Pomiędzy próbami poprawienia kondycji, szukaniem nowego lokum, wypadami do kina i pracą mam czas na sen. Stąd milczenie. I czasem też, prawda, weny brakuje.  Tak już z nią jest, że gdy jest potrzebna, to jej nie ma.

Aby ten post nie był tylko tłumaczeniem się przed Wami zdradzę sekret. Krwawy sekret.
Rozjechałam gołębia... W jednej chwili pojawił się na przejściu dla pieszych i zdecydował, że się przespaceruje. To był jego ostatni spacer.

Ups.

Jak mi się znowu zechce (czyt. znajdę czas) to napiszę o najlepszym miejscu do chowania się we wrzosach. Bywajcie!